W tym miesiącu pokazywałam obręcze dziewiarskie. Zrobiłam na nich koty oraz czapkę. Teraz przyszedł czas na kolejną nowość na moim blogu - druty.
Nie wiem dlaczego chciałam spróbować swoich sił na tych dwóch kijkach. Zamiast zacząć naukę od oczek prawych, potem lewych rzuciłam się na głęboką wodę i zaczęłam od ściegu angielskiego zwanego inaczej ściegiem patentowym. Niezwykle puchaty ścieg, wykorzystywany przy tworzeniu swetrów i bluzek. Ścieg ten nazywa się również ściągaczem. Jest niezwykle elastyczny i przy tym ładnie wygląda. Z obu stron robótka wygląda tak samo.
Swoją przygodę z drutami zaczęłam dzięki umieszczonym na YT filmikom. Nawet te w języku polskim bardzo dokładnie pokazują w jaki sposób wbić drut aby powstał ten niesamowity ścieg.
Ściegiem angielskich zrobiłam komin na szyję. Niestety robiłam go od kilku dni i trochę mi się już zaczęło nudzić. W dodatku koniecznie chciałam go pokazać zanim skończą się mrozy, dlatego komin jest ciut za duży aby opatulić szyję na raz i ciut za mały aby owinąć nim szyje dwa razy.
Ściegiem angielskich zrobiłam komin na szyję. Niestety robiłam go od kilku dni i trochę mi się już zaczęło nudzić. W dodatku koniecznie chciałam go pokazać zanim skończą się mrozy, dlatego komin jest ciut za duży aby opatulić szyję na raz i ciut za mały aby owinąć nim szyje dwa razy.
Obecnie nie planuję zrobi czapki na drutach. Już czas pomyśleć o zbliżających się Świętach Wielkanocnych. Czy już robicie ozdoby Wielkanocne?